niedziela, 12 stycznia 2014

Mąka wieprzowa

Planowałam zupełnie inny post na dzisiaj. Miał być weekendowo - naukowy. Niestety, nie dokopałam się do mojego źródła informacji, a chciałam wszystko dokładnie i fachowo opisać. Tematu nie zdradzam. Może w przyszły weekend uda mi się napisać. 

Za to dzisiaj trochę humoru z cyklu "zasłyszane na mieście". Jakieś niecałe 2 lata temu byłam na grillu, gdzie dowiedziałam się dlaczego mąka w jednym ze znanych supermarketów (nie powiem którym) jest wyjątkowo tania. Wiedzą na ten temat podzieliła się ze mną nowo poznana koleżanka, nie mająca pojęcia, że jestem trochę wtajemiczona w tajniki produkcji żywności. Zgodnie z moim schematem rodziny pana Zdzicha, koleżance powiedział to tata, a tacie kolega. Kolegę taty nazwijmy panem Henrykiem. Pan Henryk zajmował się dystrybucją różnych produktów, w tym mąki oczywiście. Niestety jego mąka była droga na co skarżyli się właściciele sklepów, z którymi współpracował. Pan Henryk postanowił coś na to zardzić i udał się wprost do producenta u którego się zaopatrywał. Tam zapytał czemu on nie może dostać takiej taniej mąki jak ta w znanym supermarkecie. Dowiedział się oczywiście strasznych rzeczy. Nie mógł i nie chciał już takiej mąki, ponieważ, jak się okazało, była to zupełnie inna mąka. Była to mąka pół na pół. Połowę składu stanowiła mąka, natomiast drugą połowę - puch świński, wyprażona na biało szczecina wyglądająca jak puszysta mąka. 

Sama nawet nie jestem pewna czy dałoby się wyprażyć szczecinę tak aby przypominała mąkę. Za to jestem pewna, że zastąpienie mąki tym pomysłowym substytutem nie jest możliwe. Przede wszystkim mąka zawiera białka, dzięki którym możliwe jest uzyskanie ciasta, natomiast taki wyprażony świński włos - nie. Nikt by nie kupował mąki, której nie mogłby wykorzystać do tego do czego jest przeznaczona. Nie wspomnę już o tym, że mogłaby dziwnie pachnieć podczas pieczenia lub smażenia. A sanepid jakby się dowiedział - ojej! Zaznaczę również, że ja kupuję mąkę, o której mowa. Owszem jest tania, ale biszkopty i inne ciasta rosną pięknie i nie opadają, więc wszystkie białka są na swoim miejscu. I nigdy nie zaobserowałam, żednego podejrzanego zapachu. No poza zapachem spalenizny - ale to już nie wina mąki. Nawet jeśli by było w tej mące trochę puchu - to przynajmniej wzbogacałabym dietę w krzem, który wzmacniałby moje włosy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz